Taki temat wpadł mi do głowy . Co najczęściej robicie po pracy na delegacji, bo z tego co słyszę od kolegów zdecydowana większość podaje alkohol . Byłem 2 razy i miałem to szczęście pracy po 8h, więc ja zwiedzałem . Pozdrawiam
Ja niestety zawsze pracuję po 12h więc tylko telefon do ukochanej, jeść, prysznic i spać
Ooo ciekawy temat na otwarcie klubu. Na razie klub jest ukryty i jest zaledwie kilkadziesiąt członków. Myślę że do poniedziałku zaproszę więcej do beta testów. Potem usuniemy testowe dyskusje i zaczniemy kilka planowanych.
Ten temat jest bardzo dobry więcej pomysłów proszę.
Jak dzien wolny, albo dluzsza i ciekawa delagacja to napewno mozna pozwiedzac, ostatnio Wilno zaliczyłem. Ale tak to na emaile odpisac, umyc sie, isc cos zjesc, biedronka ^^, ksiazka, internet. Kilka razy bylem na miescie, to nastepnego dnia zalowalem jak by sie jezdzilo w delegacje majac 18 lat, to mozna by balowac.
Byłem na dwóch delegacjach w Grecji (Ateny) i czułem się jak na wakacjach . Wrzesień, kwiecień, pogoda wakacyjna, praca od 8-17, morze ciepłe, hotel z basenem, zwiedzanie, a koledzy po zwiedzaniu alkohol dzień w dzień (ichniejszy bimber). To chyba jakaś tradycja na delegacji w większej ekipie.
Ja miałem bardzo fajne delegacje. Przez 3 miesiące czerwiec-sierpień no i połowa września. Jeździłem do Malborka prawie co tydzień. Najczęściej czwartek-piątek lub czwartek-sobota. Do najbliższej linii brzegowej było 38 km. Więc po 15 kiedy robota się kończyła wsiadałem w autko i dzida nad morze, aż do zachodu i tak przez 3 miesiące w okresie wakacyjnym. PO PROSTU BAJKA
A potem wypisują w ankietach po szkoleniu, że materiału za dużo, czasu za mało…
W zeszłym roku na audycie PROFIBUS włoskiej maszyny we Wrocławiu rozmawiałem z inżynierem z Włoch. Gość wyglądał na Hindusa, a imię miał iście amerykańskie - John. Pytałem go, czy mu się Wrocław podoba, bo 3 tygodnie uruchamiał tą maszynę, to odpowiedział, że siedzi w hotelu, bo nie ma nic ciekawego do zwiedzania we WRO ! ;/ Osobiście - zawsze ze sobą zabieram buty do biegania. Dzięki temu zwiedzę przynajmniej okolicę, odstresuję się no i oczywiście posłucham przy okazji podcastów
Przede wszystkim zwiedzanie miasta, jedzonko telefon do rodzinki i odpoczynek
Ja jak inni koledzy zwiedzam jak mam okazję, a jak nie mam siły to odpoczywam lub basen albo coś podobnego zależy od miejsca. WIeczorem jak już po wszystkim to robię to co każdy chłop w dobrej ekipie i zdała od żony czyli %%%%.
(zdjęcie z Miltenberg Bawaria)
Preferuje pełen relaks - basen, sauna. Jakieś dobre jedzenie zwiedzanie też czasami wchodzi w gre . Z mocniejszych trunków to whisky, a na codzień jakieś piwko lub 2
U mnie delacja wygląda tak , że pracuję poniedziałek - sobota po 10 godzin. Jak jest ciepłe i przyjazne miejsce to wskakuję w obicisłe i biegam. W dni w które nie biegam to raczej książka lub audiobook w hotelu lub oglądanie wcześniej zaciągniętego jakiegoś sezonu serialu. W niedziele zwiedzanie okolicy. Jeżdżę najczęściej sam więc “spożywanie” odpada bo samemu to raczej tylko tęsknotę za domem się zagłusza. Przez dłuższy czas pracował jako kontraktor dla dużej korporacji i jeździłem na wsparcia projektów z ludźmi z tej firmy… oj się wtedy działo. Jak trafi się kraj gdzie mają dobre trunki to grzech nie wypić butelki wina do kolacji - taka degustacją to raczej przed dniem wolnym.
Aktualnie jestem na szkoleniu w Ostrawie - dłuższy spacer po mieście i zwiedzanie, potem do hotelu na chwilę przerwy i wieczorem na czeskie piwo.
Byłem na 2 delagacjach we Włoszech i na obydwu było zwiedzanie, Rzym, Neapol, Wenecja i Werona. Gdy czasu było mniej to grill, alko i strzelanie z potatogun’a
Doswiadczenie mam niewielkie w delegacjach ale po 10h pracy to najczęściej jedzonko, telefon, i spać. Chociaż plany byly ostatnio na zwiedzanie Giżycka lecz sie troche pokrzyzowaly