Inżynier DCS - przebranżowienie na PLC

Cześć!
Od pewnego czasu chodzi mi po głowie przebranżowienie się z programisty DCS na programistę PLC. Męczą mnie niekończące się, ciągnące się latami projekty w DCSie, oraz długie i częste wyjazdy zagraniczne. Choć finansowo się to opłaca, wolałbym chyba pracować w projektach mniejszych, bardziej lokalnych.
Moje doświadczenie w DCSie to 3 lata, język głównie FBD oraz SFC, trochę tekstowego przy wizualizacjach. Do tego od roku jestem kierownikiem/liderem technicznym dużego międzynarodowego projektu (ok 12000 punktów I/O, ponad 20 kontrolerów, 12000 sheetów itp, średnio 5 osób, do 12 osób w szczycie).
Teraz rodzi się pytanie. Czy mam szansę z takim doświadczeniem ubiegać się o stanowisko programisty PLC? Czy jednak dobrze byłoby ukończyć jakolwiek kurs programowania, np Siemensa? Mam co prawda “certyfikat” Akademii Siemens z czasów studiów, ale to chyba niewiele znaczy. Jakiś tam kontakt ze środowiskiem Siemensa miałem, ale podejrzewam że pół roku zatrudnienia przy jakimś projekcie da mi niewspółmiernie więcej.
No i drugie pytanie, to na jaką podstawę mógłbym liczyć? Oczywiście wiem, że jest to uzależnione od miasta, firmy, kapitału itp. ale szczerze mówiąc, żeby zrobić bezbolesne przejście musiałbym na start otrzymać ok. 7000 brutto, a w perspektywie 5 lat chciałbym tą kwotę podwoić. Każde duże miasto w Polsce tak naprawdę wchodzi w grę.
Każda wskazówka będzie bardzo przydatna. Z góry dziękuję.

Pytanie co zyskasz jak bedziesz programistom PLC. Zarobki w trybie offline do 10k dojdziesz w swoim czasie, ale jeśli będziesz chciał mieć więcej to pojawią się znowu wyjazdy za granicę i integratorka. Szkoleń jest mnóstwo w internecie, darmowych. Przypomnij sobie programowanie w PLC w języku LAD i FBD, pójdziesz na rozmowę i tam będzie weryfikacja. Tylko tak jak piszę, programista PLC jest najlepiej opłacany na wyjazdach. Jeśli szukasz stacjonarnie to nie myśl że będą kokosy.

Ja wiem, że w automatyce zarabia się na wyjazdach i nie mam zamiaru ich unikać, byle zajmowały jakiś akceptowalny % całego czasu pracy. Co zyskam? Mniejsze i krótsze projekty, które nie wysysają motywacji z człowieka po 2 latach robienia tego samego. Poza tym firm zajmujących się PLC jest więcej (a przynajmniej takie mam wrażenie). Ten rodzaj sterowników jest stosowany w znacznie większym obszarze. DCS natomiast jest, mam wrażenie, hermetyczny, a ilość odbiorców jest ograniczona. W przypadku ewentualnego zmiany pracodawcy mam o wiele większe pole manewru przy PLC. Środowisko nie jest tak zamknięte. W kontekście ewentualnego przejścia na samozatrudnienie w przyszłości ponownie PLC daje większą elastyczność. Wyprowadź mnie z błędu jeśli się mylę. A, no i sentyment, jakoś od technikum już miałem z PLC styczność, później na studiach, ten rodzaj sterownika zawsze był mi bliższy, a mimo to kariera potoczyła się jakoś przypadkiem :slight_smile:

No właśnie tutaj warto zastanowić się nad młodymi ludźmi. Zawsze gdy pojawia się student to rzadko który dąży do swojej profesji tylko szuka na siłę byle było. Jeśli chcesz być programistą PLC to musisz okiełznać elektrykę, pneumatykę i po części hydraulikę. To są główne dziedziny automatyki. Jeśli chcesz się nauczyć PLC to masz dużo kursów na internecie. Po za tym szukaj pracy. Poświęć coś od siebie. Chcesz zostać programistą to poświęć rok lub dwa za mniejszą pensję w zamian za naukę i kontakt z najnowszą technologią.