Jestem prawie 40 letnim “chłopkiem roztropkiem” i bardzo chciałbym być automatykiem, moja ścieżka edukacji załamała się, gdy miałem 20 parę lat i AiR na wydziale mechanicznym nie dawał mi satysfakcji. Obecnie po wielu przemyśleniach i nieprzespanych nocach zapisałem się na studia zaoczne. I pytanie do was drodzy klubowicze jaka automatyka jest dobra mechaniczna, elektryczna a może elektroniczna. Jakie studia polecacie?
To tak jak pytać jakie kobiety są najładniejsze brunetki, blondynki a może rude. Chcąc być dobry musisz wszystkiego liznąć po trochę ale też mieć jakąś wąską specjalizacje.
Przez całe “życie zawodowe” można liznąć wielu specjalizacji, w zależności od wymagań rynku czy pracodawcy. Ja jestem na etapie niubee czy rookie, wszakże pracowałem jako elektryk, ale biały montaż i podłączanie max włącznika schodowego, nie zaliczałbym do automatyki
Moim zdaniem daruj sobie studia i idź pracować jako młodszy automatyk bo tam się nic nie nauczysz. Jak sam nie wiesz czego chcesz to raczej polecam Mechatronikę.
Zatrudnić się u Integratora Automatyki przy prefabrykacji szaf i instalacjach. Dzięki temu poznasz urządzenia, układy sterowania i nauczysz się czytać schematy elektryczne.
Podpatruj cały czas kolegów programistów i automatyków. Dopytuj co i jak.
Zainwestuj w jakiś sterownik PLC oraz kursy online (na początek polecam easyE4).
Trenuj! Wypożyczaj sprzęt z firmy, zostawaj po godzinach.
Zanim wdrożysz ten plan w nowej firmie uzbrój się w pokorę. Najpierw poznaj ludzi, zasady grupy, nie wychylaj się a jak poczujesz się pewnie, zaczynaj drążyć temat.
W tym wieku daruj sobie studia. Jak chcesz na serio zostać automatykiem to działaj!
Niestety, z tego co wiem, mechatronika prowadzona na uczelniach jest w trybie dziennym i nie są to studia łatwe. Można się pokusić o technika mechatronika (egzaminy można poszukać w necie żeby się douczyć E03, E18, E19) jednakże moim rejonie są to szkoły policealne płatne dla takiego człowieka dorosłego jak ja.
Co do ścieżki kariery w stylu zaczep się w jakieś firmie (integratora), ja już bylem w takiej firmie i wykonywałem niestety najprostsze zadania. Można by spróbować w UR, ale 90% takiej pracy jest na czterobrygadówce , która mnie osobiście nie odpowiada.
Studia zaoczne dają mi liznąć elektryki i elektroniki, wiem że człowiek uczy się całe życie i zaoczne mogą nie wystarczyć, dlatego dziękuje za polecenie kursów.
Pod żadnym pozorem mechatroniki. Zbyt dużo materiału jest do przerobienia, w zbyt krótkim czasie. Będziesz znał podstawy wszystkiego, ale summa summarum, jak przyjdzie co do czego, to nie będziesz umiał zrobić nic.
Studia zaoczne jak najbardziej, ale obowiązkowo przy tym praca, w której sukcesywnie będą ci pozwalać na coraz więcej.
Mówisz to tak jak by po skończeniu AiR’u znal się na automatyce. Lepiej już mieć podstawy wszystkiego niż pisać transmitancję, których użyjesz 2 razy podczas całej kariery
To nie jest tak że automatyka na wydziale mechanicznym to tylko sama mechanika. Głównie przez dwa lata, potem to idzie w kierunku napędów, programowania, sieci itd.
Zasadnicza różnica między kierunkami polega na tym, że na AiR obracasz się cały czas w tej samej tematyce. Na mechatronice skaczesz z kwiatka na kwiatek, przez co praktycznie co semestr zaczynasz coś od nowa. Nawet obecni młodzi doktorzy na uczelni są takiego samego zdania i po ukończeniu pierwszego stopnia na tym kierunku przenosili się na inne. Nie miałem na myśli, że po automatyce zaraz pozjada człowiek wszystkie rozumy, ale będzie mógł po zajęciach w domu skupić się na konkretnych zagadnieniach czym tylko zapunktuje przyszłemu pracodawcy.
Lepiej, żeby czas poświęcił na studiowaniu jakieś wąskiej dziedziny niż marnował czas na próbę zrobienia z siebie specjalisty ze wszystkiego i zarazem niczego
Znajomość podstaw wszystkiego? Do czego potrzebna wiedza na temat obliczeń ścinania nitów, obciążenia śrub i innych elementów łączących w maszynach? Po co wiedza na temat prób wytrzymałościowych materiałów przeprowadzanych w laboratoriach? Po co ma to wiedzieć przyszły automatyk? Po co przyszły automatyk ma marnować duże ilości czasu na naukę struktur materiałów i całej otoczki z tym związanej, skoro ta wiedza przyda się mechanikowi czy osobie po materiałoznawstwie?
Taką wiedzę możesz uzyskać w internecie bez zbędnej otoczki w postaci kucia wzorów, nazw materiałów czy zapamiętywania różnych wykresów w zależności od fetyszu danego prowadzącego.
Wole, żeby ktoś mi wyłożył podstawy a potem samemu zadecydować czy chce w coś brnąć dalej. Umówmy się nie ma takiej uczelni po której wyjdziesz obyty z praktyczną pracą.
A jak ktoś otworzy CI oczy na podstawy to samemu i tak to musisz szlifować. Ale przynajmniej wiesz jak to ugryźć bo przebrnąć przez podstawy wcale nie jest tak łatwo.
Chciałbym widzieć jak ktoś uczy się robotyki z materiałów z internetu (a tak btw. praktycznie tej wiedzy w internecie nie ma bo każdy producent szanuje się i robi szkolenia)
A tak w ogóle sugerujesz, że na AIR’ze nie ma kucia wzorów?
Problem materiałów z internetów jest taki, że to podstawowe rzeczy praktycznie w każdej dziedzinie, nawet na blogach to tylko marketingowi bełkot. Żaden szanujący się przedsiębiorca nie odda know how za darmo, na tym polega business. Szkolenia ofszem są przydatne, ale z reguły są zarezerwowane dla pracownika co najmniej średniego szczebla.
Co do szkoły wydział mechaniczny oprócz “zawodu” automatyka, daje tez zawód konstruktora. Natomiast elektryczny daje zawód związany z elektryką (łatwość zrobienia uprawnień SEP). Dla tytułu mgr możliwość bycia projektantem elektrycznym.
Nie wiem jak po elektronicznym, bo ludzie znikają (dosłownie) po ukończeniu studiów typu literki AEI, ale podejrzewam ze nacisk jest położony na programomanie nie tylko PLC ale SCADA/HMI (co do tego sprzętu wiem ze nie jest tani i zaufanie szefa w firmie ktróej pracujesz musi być duże, żeby dostać np. komputer przemysłowy do wdrożenia).
Chwila chwila. Bo tutaj dyskusja toczy się na temat nauk inżynierskich a nie dokumentacji czy kursów danych producentów/firm. To są dwie różne kwestie. Materiałów na temat konstruowania kinematyki prostej czy odwrotnej, analizy sił i momentów w członach jest dużo więc o co chodzi?