Praca automatyka, programisty, czy też UR* często nie wymaga od nas większego ruchu. Pracując większość czasu przy komputerze, czy też stanowisku można się przysłowiowo “zasiedzieć”. Człowiek staje się z czasem bardziej senny, leniwy i mniej produktywny. Aby to poprawić rozwiązania są dwa i to połączone. Dobra dieta oraz ruch/sport.
No i w tym punkcie zapraszam do luźnej dyskusji:
Jakie macie sposoby na poprawę kondycji?
Jakie sporty uprawiacie, kiedy (rano, wieczorem) i jak systematycznie?
Moja podstawowa forma umobilnienia to rower - do pracy i pracy, kiedy tylko się da. Przed rowerem było bieganie bo do walizki w delegację łatwo się zabiera buty biegania. Niestety złapałem jakąś kontuzję i mam problem z rozcięgnem podeszwowym… chyba od roku zbieram się na wizytę u ortopedy. Taka praca przy ciągłych wyjazdach że trudniej trochę się życie planuje.
Dobra dietka to podstawa. Nie mówię tu o wielkim katowaniu. Ale przynajmniej trzymanie dobrej ilości kalorii dla naszego zapotrzebowania i ilosci makrosladnikow.
U mnie najczęściej trening kalisteniki z tego powodu że można wykonać go wszędzie. Lub siłownia jak jest czas.
multisport i basen to błogosławieństwo, naprawde malo jest punktow gdzie nie da sie znalesc jakiegos osrodka, to musi byc inwestycja w szczerym polu. A teraz do pracy rowerkiem, po pracy tak samo. Plus taki, ze do domu i tak trzeba wrocic, a do sportu to ciezko sie zmusic
Nie przejmuję się zbytnio raczej staram się kontrolować wagę i robię regulację w jedzeniu, staram się ograniczać, najgorzej w sumie po 2gich zmianach gdzie się wraca do domu i się włącza smaczek na jedzenie.
A tak to rekreacyjnie ze znajomymi z pracy robimy sobie wypady na rower.
A z racji że lubię się zajmować po pracy mechaniką pojazdową to też naddatki mam gdzie spalić grzebiąc przy aucie
U mnie jest z tym problem - bo kolejnym “hobby” jest dobre jedzenie, więc mam opanowane wszystkie dobre knajpy po trasach, tam gdzie jechałem na robotę
Aktywności jakie staram się uprawiać to siłownia, rower, ćwiczenia w parku lub siłownia pod chmurką. Jak jest cieplej to bieganie a w zimę również badminton na hali. Ma to ogromny wpływ na samopoczucie i produktywność.
Często jednak sobie folguję, tym bardziej gdy pracujemy nad jakimś nowym projektem Aktualnie pracując nad klubem już 4 tygodnie jestem przyklejony do krzesła
W wolnym czasie po pracy wkręciłem się w rolki, dobra alternatywa dla kogoś kto nie bardzo może biegać. Bujam się tak już 9 sezon, po pracy trasa 25-35km, czasem w olny dzień z kumplami wycieczkowy wypad od 60 do 100, 130km.
Jak pogoda pozwala i lenistwo nie wygrywa, do pracy dojeżdżam rowerem. Formę natomiast utrzymuję biegając rekreacyjnie tak do 100km w miesiącu, do tego trochę gimnastyki w domu, no i najlepsze z najlepszych czyli prace w ogrodzie - tam zawsze jest co robić
Ja troche sie zapuscilem w ur ale przy 4brygadowce zero sil bylo na aktywnosci. Teraz zaczynam silownie i rozwazam kupno hulajnogi. Czasami skoczyc do pracy w biurze albo nawet zabrac w delegacje i troche tam pozwiedzać
U mnie przede wszystkim bieganie i trening siłowy. Ostatnio łapią kontuzje (staw łokciowy), więc siłownię odpuściłem na około 2 tygodnie. Biegam systematycznie kilka razy w tygodniu, głównie popołudniami. Od 3 lat biorę udział w “Warszawskiej Triadzie Biegowej”, gdzie biegi organizowane są na święta: 3 maja, Powstania Warszawskiego i Niepodległości, co dodatkowo mobilizuje do regularnych treningów. Odwiedzam również basen, lubię pojeździć na rowerze, a kiedyś grywałem również regularnie w koszykówkę.
Sport przede wszystkim pomaga mi radzić sobie ze stresem i dostarcza endorfin.
To ja mam taki sposób - jak nie ma wyjazdów służbowych to do pracy rowerem (bez względu czy śnieg czy deszcz), mam około 30 kilometrów w obie strony więc około godziny dziennie spędzam na rowerze. Jak wyjazd to bieganie, tak 2-3 kilometry dziennie wystarczy (powyżej 30 nie polecam biegania codziennie). W domu zabawa z dziećmi (to zdecydowanie najbardziej w kość daje ) . I raz w tygodniu 2 godziny siatkówki, żeby resztę mięśni rozruszać
Moze formy nie mam ale zaczynam o nią dbać. Kupilem hulajnoge. Ale zwykla, nie elektryczna mozna ja łatwo zapakowac do auta sluzbowego i mozna sie dobrze zmeczyc i sporo zwiedzić. Dzisiaj zaliczone jezioro kisajno po wyjsciu z obiektu
Ostatnio kupiłem i zaczynam znów jeździć. Do pracy mam 80km, 120km 300km, zależy od klienta, ale to jednak dalej za dużo na dojazd rowerem. Mam MSa i staram się odwiedzać basen czy silownie o ile jest taka opcja. Planuje tez zaczac biegac
nic nie męczy tak jak stres i obciążenie psychiczne i praca umysłowa… a do tego dochodzi praca siedząca i bóle pleców… itp itd.
osobiście poprawę zanotowałem od kiedy staram się 3xtyg chodzić przed pracą (6:30 - 8) na siłownię… rzadko się udaje 3 razy ale 2 razy minimum. Do tego jakiś rower, spacery i co jakieś 1,5 - 2h w pracy rozciąganie krótkie
A jeśli chodzi o ważniejszy odpoczynek psychiczny to woda, rybki, park, i przede wszystkim natura bez tego człowiek by zwariował