Tak wygląda koledzy sabotaż…


Nowa maszyna. Raz wyjechała do klienta. Dzwonią, że nie działa, pracownicy coś kombinowali, znaleźli wodę we wtyczce. Przyjechał elektryk, stwierdził “maszyna spalona”. Maszyna wymieniona, a uszkodzona wróciła na warsztat. Miałem ostatnio trochę czasu wiec postanowiłem sprawdzić, o co chodzi. Tak wygląda w środku stycznik główny. Malutka szafa, w środku obok niego 4 inne styczniki, przekaźniki, kupa ciasno upakowanego sprzętu. Nigdzie, ale to NIGDZIE ani śladu wody czy choćby wilgoci, natomiast stycznik absolutnie zardzewiały, cewka spalona (zwarcie). Styczniki obok, terminale, przekaźniki, wszystko jak nowe. Zresztą nic dziwnego, maszyna 5 miesięcy temu przyjechała z fabryki.

Tak wygląda koledzy sabotaż…

1 polubienie

Skądś to znam. Oni nic nie robili i nie wiedzą jak to się stało.

Ostatnio przyjeżdżamy i na stanowisku zrobotyzowany awaria. Nic nie działa. Okazało sie, że ktoś pozamieniał węże w siłownikach na robocie. Oczywiście operatorzy zarzekają się, że nic nie dotykali… Kamery nad stanowiskiem sprawdzić nie można.

2 polubienia

Standardowo… Nic nie wiemy, nic nie zmienialiśmy, jest jak było… Samo sie pozmienialo…

1 polubienie