W jaki sposób numerujecie żyły/potencjały w Waszych projektach?

Witajcie! Temat poruszany co najmniej kilka razy na forum iAutomatyki na fb, więc może tutaj to zbierzemy i podzielimy się swoimi przemyśleniami na temat numeracji żył/potencjałów w Waszych projektach?

U mnie numeracja żył przede wszystkim zależy od wymagań klienta i od tego kto będzie serwisował później szafy.

Ja stosuję następujące metody:

  • Lecę od początku i numeruję żyły po kolei od 1 do n, starając się przy tym grupować sygnały (mocowe, sterownicze cyfrowe, sterownicze analogowe itp), oczywiście numerując przewód obustronnie.
  • Na żyłach w konkretnym urządzeniu wpisuję Nazwę urządzenia:Numer przyłącza
  • Numer strony i kolejno numer potencjału - tą metodę stosuję najrzadziej

A u Was jak to wygląda w projektach?

2 polubienia

Cześć. Nikt nie odpowiada, to chyba nikt nie numeruje :wink: Żartuję. Zgodnie z p. 13.2.1 normy PN-EN 60204-1 każdy przewód powinien być identyfikowalny na każdym z zakończeń zgodnie z dokumentacją techniczną. Wszyscy to przecież wiedzą :wink:

Norma PN-EN 60204-1 w dalszej części wspomnianego podrozdziału podaje zalecenie, aby przewody były zidentyfikowane za pomocą liczb, znaków alfanumerycznych, barw (albo na stałe albo jednym lub kilkoma paskami), lub za pomocą kombinacji barw i liczb lub znaków alfanumerycznych. Liczby powinny być arabskie, litery o czcionce antykwa (wielkie lub małe).
Załącznik B normy może zostać wykorzystany do uzgodnienia między dostawcą i użytkownikiem preferowanej metody identyfikacji.

Więc tak naprawdę każdy sposób identyfikacji może być dobry - jeśli mieści się w wymaganiach p. 13.2.1 oraz został uzgodniony z użytkownikiem.

Ja w poprzedniej pracy korzystałem z norm PN-EN 81346-1 i 2. Ciężkim tekstem napisane te normy były, ale sposób identyfikacji w nich opisany był naprawdę intuicyjny. Trzeba było zapamiętać kilka znaków, przez co możliwe było łatwe zlokalizowanie nie tylko przewodu, ale urządzenia.

Struktura oznaczania wygląda tak:


Nie wszystkie znaki musiały występować - jeśli żyła przewodu podłączona była do zacisku A1 przekaźnika K1, to oznaczało się tą żyłę znakami -K1:A1.


Jeśli w dodatku maszyna była podzielona na kilka obszarów, można było szybko odnaleźć urządzenie. Wyobraźmy sobie występowanie kilku czujników z oznaczeniem B1, szczególnie na liniach produkcyjnych. Dodatkowa identyfikacja przynależności pozwala jednoznacznie zidentyfikować, do której maszyny czujnik jest podłączony:

2 polubienia

U mnie przyjęliśmy zasadę numerowania potencjałów.
xxyy - gdzie xx to numer strony gzie potencjał ma swój początek (jeszcze nie mielismy projektow z wiecej niz 100 stron schematowych) yy to numer kolejny potencjału na danej stronie.

1 polubienie